Witajcie !
Dzisiaj cos innego.
Moje bardzo wyczekiwane ikonki. Temat wyzwania to
" Be patient . The best things happen unexpectedly "
No wiec czas wyjasnic dlaczego wlasnie ikonki ?
12 lat temu z podrozy do Grecji przywiozlam sobie malutka ikonke Matki Boskiej Czestochowskiej z certyfikatem itd...
Zplacilam za nia majatek!
Ale oczywiscie moja poznanska natura zaczela sprawdzac sposob jej wykonania.
O transferze nie mialam pojecia,o zloceniach, spekaniach itd...rowniez.
Ale wiedzialam , ze kiedys w zyciu wykonam swoja ikonke.
No i czekalam, czekalam
az namowilam po 12 latach mojego meza aby pocial mi male drewienka no i tak to sie zaczelo .
Ta biala ikonka jest moja pierwsza w zyciu wykonana a 3 ktorej niestety nie ma na zdjeciu ikonka Matki Boskiej Czestochowskiej jest w Amerykanskiej Czestochowie w Doleystown w Pennsylvanii. Bo tak sie spodobala ojcu swiecacemu je , ze dostal w prezencie.
Tak wiec w planach sa nastepne miedzy innymi Sw. Antoniego ktory bardzo ciezo pracuje u mnie w "jamie". Nawet nie bede podawac ile razy w ciagu dnia go wolam aby mi pomogl cos znalezc.
" Be patient . The best things happen unexpectedly "
Oh yeeeees . 12 years ago from my trip to Greece I brought my first icon.
Then I decided to create my own.
I have waited to get to know the secrets of the transfer, cracks and gold .
And after 12 years, finally I had the courage and time to do my icon.
Here are my first icon.